aktualności
- home
- o nas
- aktualności
- Obecny model dystrybucji funduszy inwestycyjnych jest przeregulowany
Obecny model dystrybucji funduszy inwestycyjnych jest przeregulowany
27 LUTY 2020 | CZWARTEK
Rynek funduszy inwestycyjnych i ich dystrybucji jest przeregulowany - ocenili uczestnicy debaty, zorganizowanej wspólnie przez CFA Society oraz IZFiA, poświęconej tematyce modeli dystrybucji funduszy inwestycyjnych.
Na rynku kapitałowym od kilku miesięcy toczą się rozmowy między przedstawicielami branży zarządzania aktywami, dystrybutorami funduszy oraz KNF w sprawie opłat pobieranych przez dystrybutorów. Uczestnicy debaty zorganizowanej wspólnie przez CFA Society oraz IZFiA, poświęconej tematyce modeli dystrybucji, ocenili, że obecne rozwiązanie dotyczące opłat nie jest z korzyścią dla klienta.
Wśród wprowadzonych dotychczas w Europie limitów dla pobierania opłat przez dystrybutorów podano przykład Wielkiej Brytanii oraz Holandii, gdzie osobno pobierane są opłaty za zarządzanie przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych, a osobno opłaty za dystrybucję przez niezależnych od funduszy doradców.
- Przez to, że dystrybutorom przestało się opłacać obsługiwać klientów o mniejszych portfelach inwestycyjnych, w Wielkiej Brytanii i w Holandii mniejsi klienci zostali zepchnięci do internetowych robo-doradców. Na tamtejszych rynkach funkcjonuje wiele tego typu rozwiązań, jednak w Polsce nie ma wielu takich platform - powiedział Borno Janekovic, prezes Templeton Asset Management.
Zauważył ponadto, że klienci, widząc, że za doradztwo muszą płacić, wolą podejmować decyzje na własną rękę, co często prowadzi do złych decyzji inwestycyjnych.
Beata Sax, wiceprezes Investors TFI przyznaje, że polski rynek nie jest gotowy na takie rozwiązanie jak w Wielkiej Brytanii i Holandii.
- Krajowi klienci myślą, że nie płacą za doradztwo, bo opłata dla dystrybutora jest wliczona w opłatę za zarządzanie. Tak jak w modelu luksemburskim (za którym opowiada się rynek w rozmowach z KNF - PAP), opłata ta powinna być oddzielona. Klient mógłby zdecydować, na jaki poziom doradztwa się decyduje i ile za nie zapłaci - powiedziała.
Pieter van Putten, dyrektor zarządzający w Pelargos Capital B.V. dodał, że wiele krajów zmaga się z wprowadzeniem MIFID2 i wydaje się, że żaden z nich nie znalazł jeszcze dobrego rozwiązania.
- Rynek europejski jest przeregulowany i sytuacja się pogarsza. Krajowemu rynkowi nie pomaga fakt, że KNF zastosował tzw. gold plating. Wprowadzenie dodatkowych regulacji poza minimalnie wymagane przez MIFID2 zabija krajowy rynek - powiedział w trakcie debaty prof. Paweł Wajda z Baker McKenzie.
Podobnego zdania jest dr Piotr Sieradzan, prezes Everest Investment Management.
- Regulacje sprawiają wrażenie, jakby miały na celu ochronę inwestora przed ryzykiem. A przecież rynek kapitałowy opiera się na ryzyku i zwrocie z inwestycji. Nie da się oferować produktów dających wysokie stopy zwrotu, ale bez ryzyka dla inwestorów - powiedział.
- Tracimy z pola widzenia prawdziwy cel zarządzania funduszami - zarabianie pieniędzy dla klientów. Powinniśmy skupić się na tym, żeby produkt, za który klient płaci, był odpowiedniej jakości i żeby mógł mu przynosić zyski. Ograniczanie opłat przyczynia się do tworzenia zamkniętych architektur banków z funduszami - powiedział Grzegorz Zawada, dyrektor pionu inwestycji i bankowości prywatnej w PKO BP.
Pieter van Putten zauważył, że dzieje się to ze szkodą dla klienta, gdyż banki tracą motywację do oferowania produktów spoza swoich grup, a klient dostaje ograniczoną ofertę.
- Czasem patrząc na rozwój rynku skupiamy się na jednym aspekcie. KNF chce chronić inwestorów przed nimi samymi, jednak to niemożliwe i dopracowywanie detali regulacji, podczas gdy traci się z oczu obraz całej sytuacji nie jest wskazane - dodał Zawada.
Źródło: PAP Biznes (26.02.2020)